To już ostatnia wycieczka po wyspie Uznam, tym razem wykorzystałyśmy kolejkę, która jeździ od Świnoujścia do różnych miejscowości w Niemczech – my wybrałyśmy Wolgast.
Wolgast to przeurocze stare miasteczko nazywane bramą na wyspę Uznam – toteż trzeba było je zobaczyć! Wyspę i stały ląd łączy bardzo ciekawy i bardzo niebieski most zwodzony Peenebrücke rozpostarty nad cieśniną Pianą.
Z Wolgastu kierując się na Zinnowitz i Koserow jedzie się przepiękną ścieżką, która przez sporą część prowadzi nad morzem.
W Zinnowitz na końcu molo możecie wejść do ciekawej gondoli, która jest można by powiedzieć podwodną windą, w której możecie spędzić 45 minut obserwując życie Bałtyku. Hm, jako że życie Bałtyku jest dosyć mało atrakcyjne, a woda niezbyt przezroczysta postanowiłyśmy tę atrakcję pozostawić Niemcom 😉
Tutaj też możecie skorzystać z bursztynowych term, jednak my na swych rowerowych rumakach nie byłyśmy zainteresowane tą, co tu dużo mówić niezwykłą atrakcją.
W miejscowości Koserow w XVII wieku żyła w czasie wojny trzydziestoletniej pewna dziewczyna z ojcem proboszczem. Maria, bo tak było jej na imię, znalazła wielki bursztyn, który sprzedali z ojcem, a za pieniądze kupili chleb dla Koserowian. Szwedzki wojewoda zakochał się w Marii, jednak, gdy ta nie odwzajemniła jego uczuć, oskarżył ja, że jest czarownicą i skazał na spłoniecie na stosie, z którego uratował ją dla odmiany hrabia Rudiger von Neuenkirchen. Maria pokochała wybawcę ze wzajemnością i zamieszkała z hrabią na tzw. zamku na wodzie w miejscowości Mellenthin.
W Loddin zjadłyśmy najpyszniejszą bułkę z matiasem, oraz niesamowitą soljankę rybną z twardych czerwonych ryb. Była tak dobra, że miałam następnego dnia ochotę wrócić na więcej 😉
Trasa jest piękna i prowadzi w swojej końcowej części przez trzy urokliwe uzdrowiska, o eklektycznej architekturze zwanej „ Kajzerowską” pełnej wieżyczek, balkonów, koronkowych werand, przepięknych okien, a wszystko w białych lub kremowych kolorach. Każde miasteczko ma wysunięte w morze drewniane molo, ale każde molo jest inne i bardzo charakterystyczne.
Uzdrowiska swego czasu nazywane były carskimi, a to za sprawą znamienitych gości – cesarzy Niemiec i Austro-Węgier.
Bansin ma najzwyklejsze molo.
W Heringsdorf molo jest najdłuższe – ma aż 508 metrów i kończy się restauracją.
W Ahlbeck jest zabytkowe molo i zaczyna się przepiękną i klimatyczną restauracją, a przed nim stoi zabytkowy zegar z 1911 roku podarowany miastu przez zadowolonego kuracjusza.
Wszystkie trzy miasta łączy wraz ze Świnoujściem najdłuższa w Europie transgraniczna promenada.
(cena biletu kolejowego 8 euro + 5 euro za rower)
Przecież to w sumie niedaleko. I rowerkiem, coś innego.
Polecam, byłyśmy zachwycone, dodam, że nie jesteśmy wyczynowcami -doskonałe miejsce na przyjemne i aktywne wakacje dla każdego!
Ja tam chętnie pobiegam..
Jado biegania mam dwie lewe nogi i dwa lewe płuca 😉
Ja sarenka lekka jak wiatr
Zazdroszczę 🙂