Podróż kulinarno-kulturalna przez Mazury

Krótka podróż do Olsztyna, w celu obejrzenia pracy graficznej „Karuzela”, która wisi na wystawie Qudriennale Grafiki Polskiej w Biurze Wystaw Artystycznych. Pojechać po prostu musiałam, ponieważ praca jest mojej córki Barbary El! Jest to praca bardzo nietypowa – trzy grafiki łączą się w owalna całość, którą można obejść.


Trasę z Gdyni do Olsztyna postanowiłyśmy sobie w ten wietrzny i zimny dzień styczniowy urozmaicić kilkoma ciekawymi i smacznymi przystankami.

Przystanek numer jeden

Zajeżdżamy na kawę i rogalika z wiśniami do Nowej Holandii. Rogaliki polecone przez przyjaciół, którzy właśnie w okolicach Olsztyna wybudowali ekologiczny, samowystarczalny dom i gdy do niego jadą zatrzymują się właśnie tutaj po rogaliki. My dojeżdżamy do Nowej Holandii w porze drugiej kawy porannej więc pasuje idealnie. Z lodówki spoglądają na nas apetyczne ciastka, więc na rogaliku się nie skończyło…

Przystanek numer dwa

W Olsztynku znajduje się przepiękny skansen Ziemi Mazurskiej, z malowniczymi wiatrakami, chatami z kolorowymi okiennicami, krytymi strzechą czasami omszałą w kolorze szalonej zieleni. Jest sporo domów podcieniowych.
Po polach rozeszły się strachy na wróble.


Stoi tutaj niezwykły krzyż przydrożny z Jezusem z narzędziami męki Pańskiej. A przy pięknym drewnianym kościółku z Rychnowa przywiezionym tutaj z Prus Górnych, stoją trzy drewniane stele, niestety są to tylko kopie prawdziwych steli, wykonane na podstawie rysunków. Stele takie robiono z drewna modrzewiowego lub dębowego, umieszczano na nich inskrypcję i zdobiono snycerką. Górną część steli okuwano miedzianą blachą, żeby ochronić ją przed deszczem. Na jednej ze steli, które tutaj stoją jest napis „Tu się spoczywa w pokoju, po burzach i cierpieniach” … Stele są świadkami pobytu na tych ziemiach Holendrów z Fryzji i Flandrii. Osadnicy ci przybywali na tereny Prus Wschodnich i Rzeczypospolitej od XIV do początku XX wieku Byli świetnymi znawcami melioracji i często zasiedlali tereny podmokłe.

Przystanek numer trzy

Osmagane wiatrem, ale zadowolone pojechałyśmy z Parku Etnograficznego do Olsztyna na wystawę i spacer po starym mieście i na mostek nad Łyną.

Przystanek numer cztery

W drodze powrotnej, gdybyście chcieli kiedyś pojechać na taką wycieczkę lub gdybyście przejeżdżali akurat koło Zielonego Grądu nie zapomnijcie zajechać do Smażalni Okoń na pysznego okonia w panierce. Niezapomniane doznanie!

This photo of Smazalnia Okon is courtesy of TripAdvisor

2 uwagi do wpisu “Podróż kulinarno-kulturalna przez Mazury

Dodaj komentarz