Gdzie jest Muxia?

Dotarłyśmy do końca naszej wyprawy z Burgos do Santiago de Compostela i potem nad ocean do Fenisterry. W Fenisterze jednak okazało się, że mamy dwa dni do odlotu samolotu z Santiago do Barcelony i możemy na koniec przejść się do maleńkiej Muxii, która również leży nad oceanem i jest drugim miejscem dla pielgrzymów pragnących spłukać…

Fisterra, krzyk mew i nowe wyzwanie

Do Fisterry szłyśmy nieomal w podskokach, często mijając miejsca z widokiem na ocean. Teoretycznie miał to być nasz ostatni punkt. Jednak po sprawdzeniu dat i sił doszłyśmy do wniosku, że pójdziemy w jeszcze jedno miejsce drogi pielgrzymiej, do miasteczka Muxia… W Fisterze, jak tradycja każe, miałyśmy się wykąpać w oceanie i spłukać pył drogi. Faktycznie…

Migawki z Olveiroa

Po lenistwie w Negreiro wyruszyłyśmy wypoczęte do albergi w Olveiroa, miejscu zrobionym w dawnej wiosce. Tutaj możecie spać w dawnych oborach, stodołach i urokliwych wąskich budynkach na wysokich „nóżkach” służących w dawnych czasach, jako spiżarnie. „Nóżki” utrudniały wejście do spiżarni gryzoniom. Szłyśmy niespiesznie, nie zdejmując butów w miejscach do tego nieprzeznaczonych 😉 Malownicza Olveiroa z zadbanymi…

Wyruszamy nad ocean

Wychodzimy z Santiago o świcie i radośnie kierujemy się nad ocean, w którym według starej tradycji opłuczemy swoje zmęczone i zakurzone wędrówką ciała. Z Santiago przepięknie wychodzi się w kierunku Fisterry, najpierw uliczkami o tej porze pustymi, rozświetlonymi nisko jeszcze wiszącym słońcem, potem coraz węższymi dróżkami, które wspinają się do lasu eukaliptusowego. Długo odprowadzał nas…

O Santiago de Compostela raz jeszcze

Ostatnie chwile przed Santiago są już zupełnie inne, idą ludzie, którzy zaczęli 100 km wcześniej, jest inna atmosfera, a przed albergami zdarzają się długie kolejki i to już o 14. Dlatego nasz ostatni odcinek po zobaczeniu kolejki zrobił się ponad 30 kilometrowy – innymi słowy ledwośmy doszły… Santiago de Compostela to niezbyt duże miasto, nie…

Nareszcie Santiago de Compostela

  Pozostałe 100 kilometrów, czyli około 5 dni drogi, idziemy przez Galicję, która jest znacznie chłodniejsza, w szczególności rano i wieczorem. O poranku snują się mgły i chmury nad polami i lasami. Chodzi się wzdłuż niezwykłych dróg obłożonych kamieniami pokrytymi mchem. Brzegiem pną się jeżyny, bluszcz i inne pnącza poprzetykane ziołami. Wzdłuż drogi rosną powyginane stare…

Galicja jak zielony ogród

Galicja to, przynajmniej w naszej wędrówce rejon soczystej zieleni, dróg wijących się w wąwozach obłożonych polnymi kamieniami porośniętymi mchami i dzikimi roślinami, które w czasie deszczu zamieniają się w rzeki, rejon romantycznych płotów i łąk. Wokół powyginane drzewa obrośnięte pnączami. Po prostu tajemniczy ogród.   Wreszcie litościwie chodzimy w cieniu i w południe nie dogorywamy…

O Cebreiro i początek Galicji

Opuszczamy Cacabelos i wyruszamy dalej. Mijamy Villafranca del Bierzo, w której znajduje się jedno z ważniejszych miejsc Camino – Brama przebaczenia (Puerta del Perdon). Przechodząc pod bramą można było w dawnych czasach w razie choroby zakończyć pielgrzymkę i otrzymać odpust. Idziemy dalej na drogę przez góry. Śpimy w La Faba, w którym lądujemy właściwie bez…

Przyjazne miasteczko Cacabelos (12)

Wschodzi słońce, pora wyruszyć dalej. Tym razem chcemy dotrzeć do Cacabelos. Jest to przepiękny odcinek Camino. Widoki są cudowne góry powoli oddalają się, chociaż ciągle jeszcze są. Zaczynają się pagórki i winnice i dochodzimy do Ponferrady, gdzie zwiedzamy zamek templariuszy i miasteczko.   Tutaj też zajadamy się hiszpańską tortillą i empanadas z mięsem i warzywami.…