Wyspa Uznam kusiła mnie od dawna. Dodatkowo ostatnio pojawiły się wieści o pięknych terenach po stronie niemieckiej. Wiadomo mi było również, że Niemcy maja super ścieżki rowerowe. Dlatego wyruszyłyśmy z przyjaciółką i psem na wyprawę.
Był to pierwszy dłuższy wyjazd rowerowy z psem ( 5 kg żywej wagi – znaczy nieduży) – na miejscu super, chociaż pies wyczerpany obserwacją krajobrazów, po powrocie do domu po prostu padał na legowisko i spał do rana jak nieżywy.
Pomimo tego, że jeździłyśmy głównie po niemieckiej części wyspy Uznam, zatrzymałyśmy się w Świnoujściu – to świetna baza wypadowa z dobrymi cenami, jeśli się poświęci czas na poszukanie. My zatrzymałyśmy się u przemiłych ludzi na Moniuszki 24.
Dodatkowo w okolicy miałyśmy śniadania (6 zł) w pobliskim barze Kopytko oraz równie tanie obiady, na które oczywiście ani razu nie zdążyłyśmy.
Właściwie to żywiłyśmy się matiasami…
Nasza pierwsza wyprawa miała za cel podstawowy obejrzenie wioski Kamminke – prześlicznej rybackiej wioski domami pokrytymi strzechą. Tutaj też na wzgórzu Golm mieści się cmentarz z czasów wojny.
Z Kamminke wyruszamy w kierunku Garz. Po wjechaniu na wzgórze roztacza się przepiękny widok na malowniczą uliczkę z morzem w tle.Na górze oglądamy pękaty wiatrak.
W Garz w przydrożnym barze wchłaniamy naszego pierwszego matiasa w chrupiącej bułce.
Z Garz jedziemy dalej przez Zirchow i Korswandt.
Kierujemy się na piękne miasteczko Bansin, a potem brzegiem morza do Ahlbeck. Po drodze troszkę się gubimy, ale jakby nie jest to dla nas wielkim problemem, problemem jest wiatr wiejący z taką siła, że niektóre uderzenia poruszają jadącym rowerem!!!
Jest jednak pięknie, kolorowo, wiejsko i pachnie latem, sianem, ziołami i lasami.
Miasteczka Bansin i Ahlbeck są przepiękne, od razu zaczynam zazdrościć wschodnim Niemcom bogatego brata, który niewątpliwie wpompował tu dużo pieniędzy… Z drugiej strony zastanawiam się, że może jest też tak, że zachowany został w całości charakter miejsca, zarówno Kamminke, z małymi wiejskimi domami, jak i Ahlbeck z pięknymi białymi kamienicami o kurortowej architekturze podobnej do naszej sopockiej.
Z Bansin do Świnoujścia prowadzi promenada wzdłuż morza, na której odkrywamy wejście na plażę dla psów, która oczywiście staje się już stałym ostatnim punktem naszych wypraw, ku uciesze sierściucha. Sierściuch o imieniu Fibi natychmiast podbija serca psów i ich właścicieli swoim temperamentem i pięknym uśmiechem.
Trasa wynosi ok. 51 km, ale można ją skrócić do 32 km jadąc od razu do Ahlbeck.
Ale tu ładnie! Jak w końcu skusimy się na podróż na północ, to koniecznie zahaczymy o tą wyspę 🙂 Ta wioska Kamminke fajnie się prezentuje 🙂
polecam bardzo na rowerowo-wypoczynkowy wypad 🙂