Na wyspie Uznam po prostu trzeba zajadać się śledziami. A jeśli śledziami to najlepiej matiasami. Jako, że są solone to być może są o każdej porze roku delikatne, mięsiste i pyszne. Koniecznie w chrupiącej bułce i z soczystą cebulą i sałatą.
Matiasy odławiane są od maja do czerwca i są przepyszne. Zawierają wszystkie najlepsze składniki odżywcze. 100 gramów matiasa to: 16-22 g nienasyconych kwasów tłuszczowych omega 3, 18 g białka, witaminy A, D, E, B6, B12, żelazo, cynk, miedź, fosfor i jod.
Pomysł zjadania matiasów pochodzi z Holandii, gdzie nazywają je – „maatjesharing”, co oznacza, ni mniej ni więcej – „śledzia dziewicę” Jest to w istocie jednoroczny śledź, który jeszcze nie osiągnął zdolności rozrodczych.
Łowione są w Morzu Irlandzkim i podbiły podniebienia Holendrów, Duńczyków, Niemców i moje…
No i teraz jestem głodna! Aż zachciało mi się pojechać na takiego śledzika. 😉
Trzeba 😉 Jak nie dzisiaj to jutro 🙂
I ta cebulka do tego.., mam smaka. Umiesz oczarować nawet śledziem.
Haha, te śledzie mi się marzą cały czas. Znalazłam również dobre w garmażu i nazywają się śledzie holenderskie, a drugie korzenne i dobre są, polecam
To spróbuję holenderskich, korzenne znam już. Miłego, słonecznego dnia. Skaleczyłam ostrzem blendera palec i jestem uziemiona.
Brr, współczuję. szybkiego powrotu palca do zdrowia!
Dziękuję Ci.