W powietrzu zaczyna unosić się powoli zapach kolorowych liści, kończą się orzechy na drzewach, co niechybnie oznacza, że niebawem znikną pyszne polskie śliwki.
Jedzmy, więc śliwki pod różną postacią, póki są.
Oto wpadł mi do głowy sposób na przyrządzenie indyczego udźca, za co wegetarian z góry przepraszam.
Przepis:
½ kg trybowanego mięsa z uda indyka
10 śliwek
½ szkl. żurawiny
3 gałązki świeżego rozmarynu
listki laurowe, ziele angielskie
papryka słodka i odrobina papryki wędzonej
pieprz, sól ziołowa i pieprz ziołowy
Żaroodporne naczynie smarujemy olejem rzepakowym wkładamy pokrojone na porcje kawałki indyka, posypujemy wszystkimi przyprawami z dwóch stron, wrzucamy ziele angielskie i listki laurowe i wkładamy do nagrzanego piekarnika (180 stopni) na 30-40 minut. Po tym czasie dodajemy śliwki i żurawiny i trzymamy w piekarniku aż owoce zmiękną.
Podajemy ze świeżo ugotowanymi ziemniakami, które polewamy przepysznym sosem powstałym w czasie pieczenia.
Pychotka.
Lubię indyczą pierś, ale może tym razem wrzucę udko. Dziękuję za podpowiedź śliwki.
Zachęcam i z tymi śliwkami 🙂