Amasya niezwykłe miasto w Górach Pontyjskich

Amasya to niezwykłe miasto w azjatyckiej części Turcji w okolicach Morza Czarnego wciśnięte pomiędzy zbocza gór Pontyjskich wypełniające swoją tkanką cała dolinę.

Miasto zamieszkiwane było nieprzerwanie od ponad 7500 lat, więc jego historia jest niezwykła. Byli tu Hetyci, Frygowie, Kimerowie, Lidyjczycy, Persowie i Ormianie. W IV w p.n. e zdobyta została przez Aleksandra Wielkiego, a od III w. p. n.e Amasya była stolicą królów Pontu i to ich groby wykute w ścianach gór są chyba największą atrakcją miasta. W czasach pontyjskich mieszkał tu pierwszy znany światu geograf i podróżnik Strabon.

A ciekawostką jest, że około 50 km od Amasyi Juliusz Cezar wypowiedział słynną formułę Veni, vidi, vici (przybyłem, zobaczyłem, zwyciężyłem). Stało się to po bitwie pod Zelą (obecnie Zile), w której pokonał syna władcy Pontu za dokonanie napaści na tereny należące do Rzymu.

Miasto robi naprawdę niesamowite wrażenie i za dnia i w nocy. Przecięte jest płynącą zakolami rzeką Yesilirmak, przez którą przerzucone są mosty. Część miasta wtulona w zbocze góry, na której wykute są grobowce jest najpiękniejsza i bardziej zabytkowa słynie z dobrze zachowanych drewnianych domów z epoki osmańskiej. Tutaj nad samą wodą zawieszone domki w nocy mienią się najróżniejszymi kolorami, często dla nas dziwacznymi jak na przykład mocno różowymi.

Podobno Amasya jest stolicą jabłek, niestety jabłka nie zjadłam, wypiłam herbatę z samowara w pięknej tulipanokształtnej filiżance w kawiarni z widokiem na całą dolinę. Jednak na te słowa naszła mnie wielka chęć na jabłko i właśnie je chrupię.

W ogóle przyznaję byłam w tym miejscu bardzo krótko i chociaż tak krótko cieszę się, że mogłam ujrzeć ten niezwykły zakątek świata.

Niezwykła była wizyta w meczecie, obserwowanie przygotowań do wejścia wierzących, obmycie twarzy, rąk i stóp. W samym meczecie po chwili w części głównej obszernej wyłożonej dywanem, po którym jak wiadomo chodzi się boso i na którym modlą się wierzący, zostałyśmy wpuszczone do części dla kobiet, była to niezwykła chwila, bo chociaż nie mogłyśmy zamienić ani słowa z wpuszczającymi nas kobietami ze względów językowych i chociaż nasza wiara jest odmienna, poczułam duże wzruszenie i więź duchową, po prostu międzyludzką i międzykobiecą, jeśli wiecie, o co mi chodzi…

Odjeżdżałam z miasta już późną nocą po smakowitej tureckiej kolacji w ukrytej gdzieś restauracyjce wśród krętych i wąskich uliczek wijących się u zbocza gór Pontyjskich w oddali znikały migoczące światełka miasta i znów stało się zwyczajnie.

Za zdjęcia dziękuję Fatihowi Bayram 🙂

Reklama

2 uwagi do wpisu “Amasya niezwykłe miasto w Górach Pontyjskich

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s