Siedzi sobie w Gdyni nad morzem mały chłopiec z batutą w ręku i dyryguje falom. Tak naprawdę duży z niego, bo dwumetrowy chłop, ale z daleka to drobinka. Szkoda trochę, że siedzi tak daleko, bo prawie go nie widać, a Ci, co o jego obecności nie wiedzą to go nawet nie zauważą.
Chłopca wyrzeźbił Adam Dawczak-Dębski. Posadzono go na betonowej dalbie, która dawniej służyła do kalibrowania urządzeń na statkach, po zewnętrznej stronie basenu jachtowego naprzeciwko Akwarium. Na końcu batuty, którą chłopiec trzyma w ręku jest umieszczony pływak, dzięki któremu fale nią poruszają i chłopiec wygląda jakby im dyrygował. Taki był przynajmniej plan, ale z tego, co słyszałam coś się popsuło i batuta się nie porusza. Właściwie to jej nie ma, bo ktoś zniszczył, a szkoda.
Podobno inspiracją dla autora było zdobycie bieguna przez Jasia Melę i Marka Kamińskiego – którzy pokazali, że w naszym kraju są ludzie, którzy potrafią dokonać rzeczy wspaniałych i mogą być wzorem dla tych, którzy marudzą, że tutaj nie da się nic zrobić.
W tajemnicy Wam powiem, że opłynęłam dalbę i wiem, że to miejsce stało się domem pewnej mewy, która wymościła sobie tam gniazdo i mieszka z dziećmi.
zdjęcia wykonała Barbara El:
Faktycznie bardzo ciekawe . Gdynia jest piękna – w końcu to miasto z morza
Tak, Gdynia jest piękna i ma wiele ciekawych miejsc 🙂
i marzeń 😉
Dokładnie 🙂
No i w końcu JA w Gdyni mieszkam, a to zdecydowanie dodaje jej uroku 🙂
hahaha