Dzisiaj w ten zimny wieczór chciałabym się przejść z wami na spacer po polskiej wsi i miastach XIX wieku, które możemy podziwiać dzięki twórczości Józefa Szermentowskiego. Właściwie odkryłam go dość przypadkowo pisząc o Sandomierzu, bo między innymi Sandomierz upamiętniał na swoich przepięknych obrazach.
Malarz był polskim pejzażystą należącym do cyganerii warszawskiej. Często udawał się na piesze wędrówki upamiętniając na płótnach polską wieś i sceny rodzajowe z jej życia.
Wyjechał na stypendium do Paryża, gdzie zetknął się z nurtem barbizończyków, malujących właśnie krajobrazy. Głównym przedstawicielem nurtu był Theodor Rousseau.
Do Polski nie powrócił nie mając perspektyw znalezienia pracy. Niedoceniany przez polskich krytyków pozostał w Paryżu. Zmarł raczej w ubóstwie dzieląc może nie aż tak dramatycznie losy swojego przyjaciela, wielkiego i również niedocenionego w Polsce poety Cypriana Norwida.
Smutne są losy tego tak pięknie pokazującego polskie rozdroża malarza…
Obrazy z: polskiemuzy.pl
Nie znałam go wcześniej… Jedno mogę od razu stwierdzić – bardzo przypadły mi do gustu jego prace.
Tak, mi też, piękne pejzaże, piękne kolory i klimaty…