Tureckie zakupy

Nie, nie kupiłam ani dywanu, ani kożucha, ale tylko dlatego że dywan nie zmieściłby się w walizce, a kożuchów nie noszę… Rzecz w tym, że kupowałam kilka drobiazgów, a zawsze słyszałam od znajomych, że co do ceny warto się trochę potargować. No to do roboty! Powiem szczerze, że nie jestem w tej sprawie ekspertem, ale…

Salep tajemniczy napój z Turcji

Tym razem zachwycił mnie napój i to zarówno smakiem, konsystencją jak i składem. Salep to przygotowany na bazie mleka napój pochodzący z Turcji. Jest aromatyczny i gęsty. Swoją konsystencję zawdzięcza mączce ze sproszkowanych bulw storczyków o kształcie lisich jąder i od nich też nosi nazwę. Podaje się go z cynamonem. W dawnych czasach sprzedawany był…

Plaże południowego Maroka, czyli ocean po horyzont

Pora na chwilę relaksu! Pokażę Wam dzisiaj plaże południowego Maroka. Trzeba przyznać, że są najróżniejsze i bardzo ciekawe. Prawie wszystkie mają klify, wszystkie są gigantyczne, bo są tutaj odpływy, w czasie których odkrywają się skały i małe akwaria. Wtedy też kobiety wychodzą zbierać małże, a mężczyźni łowić ryby i ośmiornice. Przy plażach na zboczach klifów…

Oaza, czyli woda jest cudem

Maroko, to kraj o kilometrach przestrzeni pokrytej terenami pustynnymi. Pustynia niekoniecznie musi wyglądać jak Sahara, pustynia może być kamienista, lub po prostu jest to sucha na wiór ziemia bez wody, czasami szara czasami w kolorze sieny lub czerwonej ochry pełna kamieni. Zastanawiałam jak to możliwe, że na ziemi może być tyle kamieni, po horyzont kamienie,…

Sidi Ifni i czerwone łuki Legziry

Zamieszkaliśmy w sympatycznym i niewielkim miasteczku Sidi Ifni, w którym mieszka zaledwie 20 tysięcy ludzi, więc wyjeżdżając ze wszystkimi byliśmy po imieniu 😉 Miasteczko w XV wieku założyli Hiszpanie i ciągle jest tutaj wiele pięknych domów. Niestety niektóre o zgrozo stoją niezamieszkałe i niszczeją, ponieważ w zwyczaju autochtonów nie ma możliwości zajęcia cudzego domu! Niestety…

Imlil i przełęcz Tizi n’Test

Jedziemy na południe przez przełęcz Tizi n’Test. Po drodze zatrzymujemy się w Asni na posiłek, w barze ulicznym. Jedzenie  bardzo smaczne. Po zjedzeniu tadżina zaglądam z ciekawością za bramę mediny. Decydujemy się na nocleg w maleńkiej górskiej miejscowości Imlil, przy której wąskich uliczkach wspinających się w górę lub schodzących w dół mieści się mnóstwo sklepików…

Ouzud – najwyższy wodospad Maroka

Po dość długiej podróży z lotniska w Marrakeszu docieramy do Ouzoud maleńkiego miasteczka z kilkoma uliczkami, które w nocy stają się szare i dość ponure, jakby całe przykryte kurzem, snują się po nich mężczyźni ubrani głównie w długie grube o tej porze roku galabije o przedziwnych kapturach ze szpiczastym czubkiem. W barze pod gołym niebem…

Migawki z Olveiroa

Po lenistwie w Negreiro wyruszyłyśmy wypoczęte do albergi w Olveiroa, miejscu zrobionym w dawnej wiosce. Tutaj możecie spać w dawnych oborach, stodołach i urokliwych wąskich budynkach na wysokich „nóżkach” służących w dawnych czasach, jako spiżarnie. „Nóżki” utrudniały wejście do spiżarni gryzoniom. Szłyśmy niespiesznie, nie zdejmując butów w miejscach do tego nieprzeznaczonych 😉 Malownicza Olveiroa z zadbanymi…

Wyruszamy nad ocean

Wychodzimy z Santiago o świcie i radośnie kierujemy się nad ocean, w którym według starej tradycji opłuczemy swoje zmęczone i zakurzone wędrówką ciała. Z Santiago przepięknie wychodzi się w kierunku Fisterry, najpierw uliczkami o tej porze pustymi, rozświetlonymi nisko jeszcze wiszącym słońcem, potem coraz węższymi dróżkami, które wspinają się do lasu eukaliptusowego. Długo odprowadzał nas…

Utrecht i najwyższa dzwonnica w Holandii

Utrecht to średniowieczne miasto Holandii leżące nad kanałem Amsterdam-Ren. Do Złotego Wieku był najpopularniejszym miastem kraju, kiedy to pałeczkę przechwycił Amsterdam. W VII wieku przybył do Utrechtu Wilibord, anglosaski misjonarz przynoszący chrześcijaństwo, nazywany apostołem Fryzów. Utrecht był do VIII wieku centrum religijnym Holandii. Najsłynniejszym zabytkiem jest wielka katedra Domkerk z XIII wieku. W XVII wieku…