Pora na chwilę relaksu!
Pokażę Wam dzisiaj plaże południowego Maroka. Trzeba przyznać, że są najróżniejsze i bardzo ciekawe.
Prawie wszystkie mają klify, wszystkie są gigantyczne, bo są tutaj odpływy, w czasie których odkrywają się skały i małe akwaria.
Wtedy też kobiety wychodzą zbierać małże, a mężczyźni łowić ryby i ośmiornice.
Przy plażach na zboczach klifów często pobudowane są przedziwne domy, które wyglądają jak nie-domy. W skałach natomiast potrafią być wykute pokoje i to całkiem ładne, a wyglądające z daleka jak „niewiadomo-co” budyneczki okazują się być wspaniałymi restauracjami z najświeższymi obiadami świata – bo z prosto złowionych ryb, czy owoców morza.
Nie może oczywiście zabraknąć wspaniałej marokańskiej herbaty!
Nabrzeże często ma dosyć nieprzyjazne dla człowieka ostre i poszarpane skały z wypłukanymi przez wodę otworami, przez które wylatują w czasie dużych fal „gejzery” wody. Jeden z nich wyrwał z rąk ciekawego turysty aparat fotograficzny, gdy ten zaciekawiony czekał przyczajony nad otworem w oczekiwaniu na wyjątkowe zdjęcie.
Na plaży można spotkać szalonych paralotniarzy – zwłaszcza jeśli część z nich po prostu nam towarzyszy 😉 wtedy jeden z nich może powiedzieć no to lecimy i co? Jak odmówić?
Na plaży mogą też czekac Marokańscy właściciele wielbładów, więc zajęć jest od koloru do wyboru!
Uwielbiam plaże. Działają na mnie uspakajająco i harmonizująco. Od zawsze lubiłam usiąść nad morzem i rozważyć co zrobić dalej…
ZDJĘCIA WŁASNE
nie tylko spacer… i wiatr Cię porwał:) brawo!
Oj, poczułam się jak ibis przez chwilę 🙂
to cudownie :)))
Pięknie! 🙂
Tak, muszę tam wrócić!