Jest taka plaża w Dębkach, do której mam wielki sentyment, gdyż dziecięciem będąc spędzałam na niej wiele czasu leżąc na piasku z moją piegowatą przyjaciółką i chichrając ile wlezie. Trudno uwierzyć, ale w tamtych czasach to miejsce było niemalże puste.
W rzeczce pływały raki i cierniki oraz banda dzieciarów. Był tam nawet dziwny drewniany pomost i stateczek od czasu do czasu – a może teraz już puściłam wodze dziecięcej fantazji. Choć biorąc pod uwagę, że była to wioska rybacka, a rybackie łodzie ciągle stoją na plaży w okolicach wioski, moja pamięć pewnie nie płata figli. W lesie za malowniczym mostkiem kryło się kilka domów, piaszczyste drogi i śliczny drewniany kościółek wybudowany w 1935 roku…Ech rozmarzyłam się!
To miejsce do tej pory jest niezmiernie malownicze, szczególnie poza sezonem, gdy znów jest puste. Rzeczka Piaśnica, co roku wpływa innym torem do morza i największą frajdą dla mnie jest zobaczyć którędy tym razem. Staram się z tego właśnie powodu z przyjaciółmi odwiedzić Dębki każdego roku chociaż raz właśnie poza sezonem.
Dębki w dwudziestoleciu międzywojennym były też miejscem, w którym przebiegała na mocy traktatu wersalskiego granica z Niemcami. Wyobraźcie sobie, to właśnie tutaj zaczynał się niewielki dostęp do morza – jak ja to nazywam otwartego, choć zaślubiny z morzem jak pewnie wiecie były w Pucku.
Stoi niedaleko rzeki niedawno zrekonstruowany słupek graniczny z datą podpisania traktatu – w imieniu Polski przez Ignacego Paderewskiego i Romana Dmowskiego, którego postanowienia Polska ratyfikowała 1 września, a na ich mocy przyznano nam 147 km linii brzegowej z czego aż 73 przypadało na Półwysep Helski. Suma summarum po zaślubinach Polski z morzem 10 lutego 1920 roku doszło do formalnego przejęcia wybrzeża przez administrację II Rzeczpospolitej.
Interesującym mi się wydaje stanąć nagle w miejscu, które nie tylko plażą i lasem jest.
© ZDJĘCIA WŁASNE
Piękna plaża, też się rozmarzyłam 🙂
Piękna – to jest autorka w fotelu:)
hahaha 🙂
Miło i wciąż w klimacie lata 😊
Ale za oknem już jakby powoli ucieka 😦
Oj zdecydowanie. U mnie już pachnie jesienią i nawet ptaki inaczej śpiewają.
Ano, na szczęście jesień też jest piękna 🙂
Ania w fotelu rządzi 😀 Boskie zdjęcie! I piękne miejsce 🙂
Hehe, zgadzam się 🙂
Grreat blog I enjoyed reading
Thank you 🙂