My tu gadu, gadu, a coś by się dobrego pojadło!
Ostatnio zakupiłam czarny makaron, tak wiecie od niechcenia, leżał, wpadł mi w oko, wzięłam…Mam generalnie słabość do ładnych makaronów, w związku z czym zazwyczaj mam ich pół szafki. Innymi słowy zapasy na ciężkie czasy u mnie są!
No dobrze, miała być sałatka. Kilka dni później sobie pomyślałam zrobię sałatkę z tuńczyka, gdzieś miałam przepis, myślałam dalej, ale gdzie? Myśląc gdzie jest przepis przypomniał mi się makaron z atramentem z kałamarnicy, czyli czarny makaron. Przepis przestał być potrzebny, bo był bez makaronu. Toteż poszłam na tak zwany żywioł kulinarny, jak prawdziwy awangardowy artysta…
I wyszło co następuje:
Sałatka została oceniona pozytywnie przez zgromadzenie przyjaciół, zatem bez wahania przepis podaję.
Składniki:
3 gniazdka czarnego makarony
puszka tuńczyka w kawałkach w oleju
puszka czerwonej fasoli
pół szklanki czarnych oliwek
łyżeczka zielonego pieprzu konserwowego
łyżeczka kaparków
3 łyżki koperku
2-3 łyżki oliwy z oliwek
sok z grubego plastra cytryny
sól
dużo świeżo zmielonego pieprzu
Makaron gotujemy w osolonej wodzie z łyżka oleju, nieco krócej niż nakazuje producent, tak by był doprawdy al dente. Przepłukujemy zimną wodą i polewamy oliwą lub olejem, oraz naoliwionymi dłońmi go delikatnie przekładamy, aby się drań nie posklejał.
Gdy wystygnie dodajemy kawałki tuńczyka, przepłukaną czerwoną fasolę, kaparki, zielony pieprz, czarne oliwki i koperek. Posypujemy solą i świezo zmielonym pieprzem, dodajemy oliwę i sok z cytryny – delikatnie mieszamy.
Gotowe!
Smacznego 🙂
Wyglada fantastycznie !
I to też jest jej zaleta 🙂
Moim skromnym zdaniem wygląd nie zachęca … Ale na szczęście nie wszystko co „nie wygląda” także nie smakuje.
a tak się starałam…
Pyszne 🙂
Pyszne było, a jak pachniało ! Swoją drogą ciekawe, że zapachu jeszcze się nie da przesłać…. .:(
Dzięki 🙂 trzeba sprawę powtórzyć!
Właśnie wyruszam na zakupy i dziś zamierzam sprawdzić … organoleptycznie 🙂
czekam na relacje 🙂