Świąteczny smutek

DSC03830 — kopia

Podobno święta potrafią być najsmutniejszymi dniami w roku. I z pewnością tak jest, gdy coś w życiu idzie nie tak. A przecież mało, komu idzie wszystko dobrze. Gdy rozejrzymy się dookoła widzimy tylu samotnych ludzi. Dlaczego tak jest? Może to obawa przed wyciągnięciem ręki do drugiego człowieka twoja i moja, jego i jej, nasza i wasza…

Najgorsze chwile to te, gdy wszyscy dookoła szykują się na święta, a samotny człowiek kupuje jedno jajko, zaparza jedną herbatę i stawia jeden talerz. To są chwile, w których serce prawie pęka ze smutku.

Dobrze, gdy wtedy przyjdzie po cichu wierny pies popatrzy nam w oczy, westchnie i położy się przy samych nogach zwinięty w kłębek.

Przesyłam uśmiech wszystkim i tym z rodzinami i tym samotnym z wyboru lub bez, tym z psami i z kotami, tym na morzu i w powietrzu. Ślę wam życzenia, aby wszystko w życiu szło tak.

Reklama

9 uwag do wpisu “Świąteczny smutek

  1. Wiesz co, ja świąt nie lubię z trochę innego powodu. Odkąd zabrakło moich rodziców, to święta są dla mnie udręką. Co roku od kilkunastu lat musze wybierać u kogo chce spędzać ten czas.. Zasadniczo niby wiem że każdy mnie przyjmie z otwartymi ramionami, ale kiedy patrze na te święta u cioci i wujków w takim rodzinnym gronie, przy pełnym stole to jest mi przykro. Jest mi przykro, że akurat to na mnie padło w tej bożej wyliczance…..że nie ma rodziców, którzy stworzą ten nastrój, którzy naszykują mi jedzenie do domu po świętach, itp. Czasem mam ochote ten czas spędzić sam, ale kiedy jestem wtedy sam to czuje się tak jak Ty pisząc ten post.

    Samotność jest straszna, jest najgorsza.

    • Tak, pomimo smutku jaki mamy w sercu, powinniśmy wychodzić do bliskich – przyjaciół, rodziny, znajomych, aby spędzić z nimi czas i dać sobie nawzajem ciepło, nawet jeśli nie jest to do końca to ciepło, które odeszło. Trzeba też nosić w sobie nadzieję, że zbudujemy coś nowego i pięknego. Bo tak jak Ty mówisz, że brakuje Ci rodziców i wiadome jest, że już te chwile nie wrócą, ale możliwe jest, że to właśnie Ty kiedyś stworzysz to poczucie bezpieczeństwa i ciepło dla innych. I o to chyba w tym wszystkim chodzi, żeby nie dać się smutkowi, żeby rozejrzeć się dookoła i zobaczyć, że to co jest w chwili obecnej też jest piękne, nawet jeśli brakuje jakiejś osoby obok. Wiele osób z biegiem czasu nosimy w sercu i w ten sposób ciągle są z nami. Tworzymy codziennie naszą rzeczywistość i pomimo przeciwności losu powinniśmy wierzyć, że idąc do przodu uważnie, idziemy w dobrym kierunku…

  2. Trudno nie zgodzić się z tym, co piszesz. Ale większość z nas ma zakodowane w głowie, że święta, to czas radości, spotkan, obfitości wszelakiej.. I wśród tych sloganów-stereotypów umyka gdzieś to, że nie wszyscy są zadowoleni, szczęśliwi, nie-sami.. Coraz więcej takich ludzi, często samotność pojawia się w rodzinie z pozoru „Normalnej”, pełnej, bo zamykamy się w swoich malutkich światach, zamykamy nasze serca, ze strachu przed zranieniem uciekamy w głąb siebie, albo rozdrabniamy na milion nieważnych spraw.
    Trzeba odwagi, by się temu prawdziwie przeciwstawić.

    • O tym też myślałam pisząc to. Bo możemy siedzieć w otoczeniu bliskich i czuć jeszcze dotkliwszą samotność, zresztą o tym pisał Synestetyk. Święta sprzyjają silniejszym doznaniom tych smutnych uczuć, bo jak napisałaś mamy zakodowane, że powinno być wspaniale, najlepiej na świecie, a czegoś brakuje. Tak, myślę też, że trzeba odwagi i siły żeby wyjść z „ukrycia” w którym się czasami znajdujemy. Czasami może trzeba przetrwać by nie zasmucić innych i poszukać rozwiązania w nadchodzące dni, tak by może w następne święta było lepiej. Ale życie nie jest proste i ciągle płata figle, nasze plany często rozpadają się i trzeba zaczynać wszystko od nowa… Dobrze jest myśleć pozytywnie, bo to pomaga w każdej sytuacji

      • Wielu filozofów i mędrców pisało, że miłość jest siłą napędową w życiu, że miłości nie musimy się uczyć, bo jest w nas, że tylko trzeba usunąć przeszkody, by mogła się prawdziwie w nas objawić. Ale te przeszkody to często rzeczy, którymi się otaczamy, bez których nie potrafimy żyć, to potrzeby, które uwazamy za najważniejsze, to plany, które musimy spełnić, by – paradoksalnie – być szczęśliwym! A przecież szczęście nie jest do kupienia, czy zdobycia.. Nie wystarczy kupić drogi prezent i dać, by kogoś uszczęśliwić, bo moze prawdziwym szczęściem, radością byłoby wspólne bycie, rozmowa, odwiedziny? Jesli nie mozemy odwiedzić bliskiej osoby, to zadzwońmy, dajmy kawałek siebie, bo maile, czy kartki to za mało..

        Niedawno moja koleżanka owdowiała. U jej męża wykryto raka płuc, ale już w tak zaawansowanej fazie, że niewiele można było zrobić. I raz w rozmowie wyrwało jej się, że żałuje, że za mało od siebie dawała, że tylko praca i praca, i inne sprawy, jakby mieli żyć wiecznie.. I że żyli pod jednym dachem, ale każde w swoim świecie.

  3. Myślę, że nie tylko jest się samotnym gdy jest się samemu. Czasami może być tak, że ten pies czy kot oblaskawia tą samotność lepiej niż człowiek, nawet z najbliższego kręgu. Ludzie też samotność akceptują i są w niej szczęśliwi. Może i bardziej niż my przy tym tradycyjnym polskim stole, pełnym… A pani domu leży prawie na łopatkach, ale tradycji jest zadość. Tylko że to za mało, bo zdarza się, że poza obfitością stołu, nie ma nic…

    • Bywa i tak właśnie, że niby są ludzie tylko jakoś niewiele mają sobie do powiedzenia. Zerkają na zegarek, kiedy to się już skończy. Może to też to, że po prostu za mało ze sobą rozmawiamy na co dzień, że brakuje nam chęci drugiego człowieka pytań i odpowiedzi, chociaż przecież milczenie też jest fajne…

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s