Subiektywny alfabet kobiety w podróży (Ł)

„Ł” jak łódź.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Miałam omijać literki polskie, ale z „Ł” wiąże się anegdota językowa, która już zawsze będzie obecna w moim życiu.

Bo faktycznie wyrażać powinniśmy się zrozumiale i jednoznacznie, gdy dajemy komuś wskazówki…

Podróżując zaś może powinniśmy opierać się na kilku źródłach, a nie jednym. Ale co tam! Pomyłki też są zabawne i pouczające.

Pisać więcej nie będę, gdyż grypa powaliła mnie na łopatki, a wpis mam już gotowy i obecny na blogu od długiego czasu.

Oto on:  „Okolice Aveiro, czyli czym się różni łódka od promu”

7 uwag do wpisu “Subiektywny alfabet kobiety w podróży (Ł)

Dodaj odpowiedź do Ania Leszczyńska Anuluj pisanie odpowiedzi