Ogród różany pachnący tysiącem róż w najróżniejszych kolorach, od razu przypomniał mi moją babcię i jej niezwykłe róże w czasach zapyziałej komuny.
Maleńka wieża przypominająca wieżę Eiffle’a skonstruowana w XIX wieku z której widok na Pragę jest nieoceniony.
Spacerkiem w dół.
Jedna z pozostałych w Pradze lamp gazowych.
Przepiękna katedra z witrażem Alfonsa Muchy. Pełna rzygaczy o przeróżnych kształtach.
Znaki zodiaku na bramie katedry.
Spacerkiem do Mostu Karola, aby koniecznie przejść się wśród tłumów. Czy będąc dzieckiem widziałam Most Karola w nocy we mgle z zapalonymi latarniami, który to widok mam ciągle w pamięci, jak tajemniczą opowieść?
Gdy pogładzicie psa spełnią się Wasze marzenia co widać! Jazz czeski zawsze był świetny!
Oczywiście koniecznie należy wysłuchać kilku sekundowego bicia zegara z chodzącymi postaciami i dzwoniącym kościotrupami!
Widzieliście kiedyś południk? Tutaj można go zobaczyć.
No i zakupy na rynku – siatki niepotrzebnych małych i dużych gratków, chociaż może przyprawy mogą się przydać?
Tak czy inaczej marzy mi się spędzenie w Pradze kilku dni, takich gdy ciągnie się nogę za nogą…muzea, galerie, uliczki, dzielnica żydowska, a wszystko noga za nogą, jakby od niechcenia z książką Kafki czytaną gdzieś na ławce…
John Lennon Wall – bo graffiti żyje swoim życiem…
ZDJĘCIA WŁASNE ©
Do Pragi – zawsze warto!
Zgadzam się!
Jaka piękna ta katedra, tyle detali…
Tak, niesamowita, w środku również.
są miejsca piękne i piękniejsze… i te do których wracamy. Pozdrawiam pięknie jak piękny spacer 🙂
Tak właśnie jest jak mówisz. Też pozdrawiam serdecznie.