Alberobello leżące w południowych Włoszech w regionie Apulia, to miasteczko wyjątkowe, można by powiedzieć, że wybudowały je krasnale, tyle, że wielkości człowieka. Pełno tutaj małych okrągłych domków przykrytych spiczastymi dachami z kamienia. Domki nazywają się trulli i dostały się na listę UNESCO. Widok niesamowity! W Alberobello jest ich około 1500. Gdy jedzie się do miasta koleją i mija za oknem wioski możemy zobaczyć, że w wielu miejscach tej okolicy budowano trulli, jednak nigdzie nie ma ich tak wielu jak w Alberobello. Okolica jest bardzo malownicza gdyż drogi, pola i domostwa ogrodzone są niewysokimi murami z białych wapiennych kamieni. W regionie tym uprawia się drzewa oliwne. Całość krajobrazu daje wspaniały efekt.
Domki trulli budowane są z kamienia wapiennego bez zaprawy i przykrywane kamiennym spiczastym dachem, który również kładziony jest bez zaprawy. W jednym domostwie może przylegać do siebie kilka trulli. Na niektórych domach namalowane są znaki hieroglificzne, których znaczenia podobno nikt nie zna. Mówi się jednak, że miały przynosić domownikom szczęście. Domki są jednokondygnacyjne, chociaż w mieście jest również jeden dom dwupiętrowy z XVIII wieku i nazywa się Trullo Sovrano.
Wnętrze Trullo Sovrano, willi z Arbelobello:
Najstarsze domy pochodzą z XIII wieku, większość ma 200-300 lat.
No i oczywiście musi być opowieść miłosna, a w takim miejscu będzie trochę dziwaczna. Było sobie w miasteczku Alberobello dwóch braci, którzy pokochali jedną pannę. Panna przyobiecana została starszemu z nich, jednak pokochała młodszego i szczęśliwie się z nim związała. Początkowo mieszkali jednak we trójkę, ale to nie mogło jak się domyślacie trwać długo, więc dobudowali drugą izbę na tyle blisko, że powstał podwójny jakby połączony dach, a domek nazwany został Trullo Siamese.
Nikt dokładnie nie wie, dlaczego zaczęto budować domy w taki sposób. Jest wiele teorii, niektóre sięgają do krzyżowców, którzy mieliby przywieźć pomysł z Bliskiego Wschodu, inne sugerują związki z greckimi Mykenami.
Pewne jest, że XV wieku Ferdynand I Aragoński przenosił mieszkańców tego regionu, a zarazem swych poddanych, tam gdzie byli potrzebni, toteż zakazał im budować stałe domostwa, a trulli budowane bez zaprawy można było szybko rozłożyć. W innych czasach łatwo rozkładane dachy pozwalały mieszkańcom Alberobello uniknąć płacenia podatków, gdyż za niewykończony dom się nie płaciło. Wystarczyło być tylko czujnym i w razie wizyty urzędnika szybko rozłożyć dach! W rzeczywistości domy są bardzo trwałe i spełniają swoją rolę chroniąc zimą przed chłodem, a latem przed gorącem, dlatego zamieszkane są po dziś dzień.
W XX wieku zbudowany został nawet przepiękny kościół św. Antoniego w stylu trulli przez jednego z ostatnich mistrzów tego budownictwa, czy użyto zaprawy? Nie wiem.
ZDJĘCIA WŁASNE
Świetne miejsce 🙂
Po prostu niezwykłe! Aż trudno uwierzyć, że to Włochy, czy Europa jak się spaceruje. Byłam zachwycona 🙂
Pozdrawiam 🙂
I nawzajem 🙂
Rzeczywiście dziwna ta historia miłosna… Domki super, jestem ciekawa, co te znaki znaczą. Szkoda, że nikt nie może ich odczytać.
Piękne miejsce! Czytałam niedawno wpis na innym blogu o tym miejscu, im wiecej o nim czytam, tym bardziej chciałabym je zobaczyc 🙂
No i fakt, że domki są wciąż zamieszkałe – niesamowite !
W ogóle południowe Włochy są piekne i nieco inne
Dziękuję za tą wycieczkę. Nie dojechaliśmy tam, wybraliśmy Materę.
Co się odwlecze to nie uciecze. Matera to niesamowite miejsce. Byłam tam jakiś czas temu https://fabrykaczasuulotna.wordpress.com/2013/08/27/148/
Piękne miejsce, zauroczyły mnie twoje zdjęcia i kiedyś na pewno pojadę. W ogóle pięknie opowiadasz o Sardynii, marzy mi się teraz
Cieszę się 🙂 Na Sardynię najlepiej lecieć z Bari
Pingback: Wędrowanie po małych miasteczkach południowych Włoch | fabryka czasu ulotna
Bajeczne miejsce! Do zwiedzenia przy okazji kolejnej podróży do Włoch.
Tak, zupełnie odjechane. W ogóle południowe Włochy są bardzo ciekawe i mniej oblegane przez turystów