Ulica, którą zawsze z przyjemnością widzę w Warszawie to Nowy Świat, ten za Alejami Jerozolimskimi przechodzący w Krakowskie Przedmieście i kończący się pięknie kolumną króla Zygmunta.
I Ulica Kozia, gdzieś tam po drodze zbaczająca sobie lekko z ukosa ze swoim uroczym maleńkim Muzeum Karykatury, które zostało podobno przez gazetę The Guardian uznane za jedno z ciekawszych w swojej kategorii w Europie.
Ulica zagościła w moim sercu jeszcze w czasach studenckich i tak już pozostało do tej pory. Historycznie rzecz ujmując Nowy Świat stanowi fragment dawnego traktu ze Starej Warszawy do Ujazdowa.
W XIX wieku ulica stała się warszawskim salonem, tutaj zapłonęły pierwsze latarnie miejskie. Tutaj od czasu do czasu pojawiali się bohaterowie Lalki i mieszkał pan Rzecki … oczywiście tylko na kartach książki Bolesława Prusa.
W dwudziestoleciu międzywojennym była jedną z najmodniejszych ulic, mówiło się nawet, „Jeżeli chcesz spotkać swojego przyjaciela, którego nie widziałeś od lat, przespaceruj się Nowym Światem dwa razy, a spotkasz go na pewno.”
Co innego się mówiło za czasów komuny „Gdy odwrócisz się tyłem do gmachu KC PZPR zobaczysz Nowy Świat.” Być może jest to wersja uładzona, tak dobrze to ja znowu nie pamiętam…
Na Nowym Świecie i Krakowskim Przedmieściu znajduje się bez liku kawiarni, a wśród nich ikona kawiarni warszawskich Blikle, którą z pewnością warto odwiedzić dla starego pięknego wnętrza i sernika pieczonego według starej tradycyjnej receptury, mającej może nawet ponad 140 lat, bo tyle liczy sobie cukiernia. Blikle to też czekolady i czekoladki. Mi przypadła do gustu gorzka czekolada z chilli – samo zdrowie… no i trochę cukru 😉
Tutaj w czasie powstania styczniowego odbył się nieudany zamach na namiestnika Królestwa Polskiego generała Fiodora Berga, za który za rzekomy udział Stanisław Antoni Zamoyski został skazany na roboty, jego pałac splądrowany, a wśród rzeczy wyrzuconych na bruk znalazł się fortepian Fryderyka Chopina, co opisał następnie Cyprian Kamil Norwid w swym poemacie „Fortepian Szopena”.
Jest w tym miejscu wiele ważnych miejsc, ale najlepiej poczytać o nich w przewodniku wędrując Nowym Światem, Krakowskim Przedmieściem i Kozią…
ZDJĘCIA WŁASNE ©
Aż chce się wsiąść w samochód i pojechać do Warszawy na ten sernik! 🙂
hehe, muszę wysłać post Bliklemu – może będę miała darmowe serniki do końca życia 😉
Krakowskie Przedmieście w Warszawie, Świętego Jakuba w Toruniu i Mariacka w Gdańsku – moja pierwsza „3”.
no i jeszcze jakiś Kraków 🙂
Pewnie tak, ale jeszcze nie teraz – muszę spędzić w nim więcej czasu; te 3 ulice to mój top już od dawna, choć toruńska Świętego Jakuba właśnie traci – dziś deweloper w miejsce wyburzonych zabytkowych szop taborowych toruńskiej twierdzy stawia plombę… A tak ulica ta wyglądała prawie rok temu: https://stotom.wordpress.com/2015/04/01/magia-ulicy-sw-jakuba/