Znalazłam się ponownie w Rumunii i ponownie podziwiam przyrodę i miasta tego kraju. Tym razem padło na Siedmiogród, czy inaczej Transylwanię, znane nam przede wszystkim z opowieści o wampirach.
Wampira na szczęście nie spotkałam, ale dowiedziałam się, że niedawno – góra 10 lat temu w jednej z rumuńskich wsi mieszkańcy doszli do wniosku, że ich pochowany dopiero co sąsiad chodzi po nocach po ich domostwach, toteż odkopali go, wyciągnęli serce, położyli twarzą do ziemi, by już tylko w głąb się mógł przemieszczać, a na wszelki wypadek jeszcze ręce i nogi mu powiązali. Do ust nasypali mu ziaren maku, bo nie wiem czy wiecie, ale wampir zanim wkroczy do akcji musi wszystko wkoło policzyć, a liczenie ziaren maku trwa, jeśli jest ich odpowiednio dużo od przebudzenia do wschodu słońca, a to pora dla wampira, by się podobnie ukryć w ciemnościach. Serce upieczone i rozdrobnione dali schorowanej sąsiadce, gdyż serce takie przywraca podobno do zdrowia. Tak sprawę wampira załatwiwszy sąsiedzi uspokoili się. Okoliczne władze wręcz przeciwnie! Winnych zbeszczeszczenia zwłok znaleźli i ukarali. Ot taka historia zbiorowej histerii…
Ja osobiście myśląc o wampirach nieodmiennie wspominam doskonały film Romana Polańskiego „Nieustraszeni łowcy wampirów”, co nieodmiennie wprawia mnie w dobry nastrój -polecam!
Jest w Rumunii inaczej niż u nas to pewne. Póki co ledwie mam siłę usiąść i odsapnąć, ale obiecuję, że niebawem o czymś napiszę.
Na przykład o jakimś pięknym zamku, lub mieście…
Tymczasem biorąc przykład z psa pasterskiego udam się na wypoczynek, czasem tylko łypnę okiem co tam w trawie piszczy…
takie piękne… te miejsca…reklamujesz. Myślałam, że usiadłaś i zamieniłaś się… w psa… ale na szczęście to tylko towarzystwo pozdrawiam i czekam niecierpliwie – czy jesteś na szlaku
św. Jakuba? Pozdrawiam serdecznie 🙂
Nie, nie jestem na szlaku Jakuba. Chociaż czasami jestem na szlaku, ale górskim 😉
to fotografuj… koleżanki były na szlaku w Rumunii i wróciły zachwycone 🙂
Ciekawa podróż się zapowiada … z radością przeczytam relację 🙂
Tak, i góry i misteczka, tylko z internetem i takimi tam krucho 😉