„Koniec jest moim początkiem” to niezwykła książka włoskiego reportera i korespondenta, pierwszego zachodniego dziennikarza wpuszczonego do Chin, świadka historii i człowieka, który pozbywa się z czasem złudzeń. Terzani był zakochany w Chinach jeszcze przed wyjazdem do nich jednak po latach został za „złe zachowanie” z nich wydalony na zawsze – co było dla niego jak sam mówił największą karą, jaką mógłby sobie wyobrazić.
Książka „Koniec jest moim początkiem” opowiada o wielu wątkach życia Terzaniego, nie tylko o Chinach, ale o innych miejscach pracy reporterskiej. Jest właściwie wędrówką przez całe życie. Na tym właśnie między innymi polega jej wielkość. Najważniejszy jest może fakt, że jest to ostatnia rozmowa ojca z synem snuta przez wiele dni tuż przed śmiercią TizianoTerzaniego, o której obaj wiedzą, że nadchodzi. Są to wspomnienia ich wspólnych przeżyć oraz pracy reportera i drogi, jaką przeszedł, niezwykłej drogi w trakcie, której diametralnie odmieniają się jego poglądy. Jest tutaj też wiele pomniejszych opowieści o zwyczajach ludzi w krajach, przez które dane mu było wędrować w swojej pracy, a są one niezmiernie ciekawe. Dowiecie się o rzeczach wielkich i maleńkich, tak maleńkich na przykład jak świerszcz trzymany przez Chińczyków w kieszeni, w maleńkim pięknie rzeźbionym domku. Świerszcz, który przez całą zimę śpiewa ze swojego domku po świerszczowemu ku uciesze właściciela.
Jest to na koniec książka, w której człowiek żegna się z życiem i z bliskimi, książka która pokazuje, ze można być pogodzonym z odchodzeniem i może najtrudniejsze jest pomóc bliskim też się z tym pogodzić…
A wszystko zaczęło się od listu ojca do syna i propozycji, która brzmiała „A gdybyśmy tak usiedli codziennie na godzinkę obaj razem ty i ja, ty zadawałbyś mi wszystkie pytania, jakie zawsze chciałeś mi zadać, a ja opowiadałbym po kolei o wszystkim, co mi leży na sercu? Od historii rodziny po tę niesamowita podróż, jaką jest życie… Śpiesz się, bo sądzę, że zostało mi niewiele czasu…”
Życzę ciekawej lektury.