Przypadkowo bądź nie
wybrały to samo miejsce do życia,
a może po niewczasie nadleciało
leciuchne nasionko brzozy
i wtuliło się w opiekuńcze ramiona akacji…
Zdumiewające…
Podobne wpisy
„Rumtopf” likier smaków wymieszanych z cierpliwością
Krucha gałązka Twojego życia
Droga.
Dziwny gość.
Biszkopt, który zawsze wychodzi
Idę się przejść, wracam za 600 km
Syrop z czarnego bzu.
Okolice Aveiro, czyli czym się różni łódka od promu?
FABRYKA CZASU ULOTNA 
wiersz piękny ale mam problem z fotografiami (nie otwierają się)
a nie wiem dlaczego …pozdrawiam
dziękuję, to taki wiersz, nie-wiersz, może był jakiś błąd na stronie i się za jakiś czas otworzą brzoza z akacją 🙂