Agata zamyśliła się z uśmiechem na twarzy na temat swej okolicy najbliższej, odrywając na chwilę wzrok od czytanej własnie gazety. Sąsiadów nie mogę powiedzieć los dał mi wspaniałych. Nie mam Kargulów ani Pawlaków, a przynajmniej nie zauważyłam. Delikatnie poprawiła okulary zsuwające się z jej kształtnego nochalka.Uśmiechamy się do siebie, rozmawiamy o pogodzie kwiatkach i zwierzątkach i życie płynie sobie powolutku.
Jej sielankowe myśli przerwało nagłe i niewątpliwie głośne oświadczenie prezentera radiowego informującego, że jest pracownikiem stacji „Złote Przeboje” i w gorące jak w piekarniku powietrze wbiła się muzyka niekoniecznie znośna dla wrażliwego ucha Agaty odbijając się o jej mózgoczaszkę nieprzyjemnym echem. Wzuła więc buciki rozczłapane, poprawiła włos zjeżony i udała się po prośbie o ściszenie muzy.
Znalazł-wszy osobę odpowiednią, rozpoczęła z uśmiechem na swym obliczu wielokrotny dialog – „Dzień dobry. Czy mógłby ściszyć pan troszkę radyjko samochodowe?” – „Słucham?”. Dialog ów powtórzony trzykrotnie z coraz bliższej odległości poskutkował błogą prawie ciszą przerywaną okolicznym ptactwem, oraz muzyką dochodzącą z samochodu jednakże o decybelach nie porażających młoteczka, kowadełka i strzemiączka, które wyraźnie przestały nawalać w błonę bębenkową uspokojonej Agaty…
Jak zwykle grafiki Basi są de best.
taka prawda o życiu 😀