Jednym z niezwykłych i unikatowych miejsc Rumunii są zamki chłopskie budowane w celu ochrony mieszkańców przed najeźdźcami w szczególności Imperium Osmańskiego. W razie najazdu mieszkańcy zabierali zwierzęta i dobytek i uciekali za mury zamku.
Osada w Rasnowie została założona w XIII wieku przez zakon krzyżacki, który wkrótce potem został wygnany z Rumunii, a zamek przejęli mieszkańcy okolicznego miasteczka Rasnow i dwóch wiosek. Nowi właściciele osadę rozbudowali i dostosowali do swoich potrzeb, gromadzono w niej żywność, czekało w niej 30 małych domów mieszkalnych, szkoła dla dzieci, kaplica, ogrody warzywno-owocowe. Zamek wybudowany został na wzniesieniu, a mury go okalające miały 5 metrów wysokości, najcieńsze – grube na jeden metr były od południowej strony. Wszystko zbudowane z kamienia, cegły i dachówki pozwalało chronić wnętrze przed ogniem. Osada mogła pomieścić około 1600 osób!
Zamek w Rasnowie zdobyty został tylko raz w XVII wieku przez Gabriela Batorego, ponieważ jego żołnierze wytropili ludzi chodzących po wodę do okolicznego źródła. Z tego też powodu w następnych latach wykopana została studnia, aby uniezależnić się od wody z zewnątrz, dzięki czemu można było się bronić jeszcze skuteczniej i to przez bardzo długi okres czasu. Co do studni istnieje legenda, że wykopana została przez dwóch jeńców tureckich, którzy w zamian mieli dostać wolność. Kopali studnię 17 lat, a na jej ścianach wypisali podobno wersety Koranu. Studnia ma 146 metrów głębokości. W rzeczywistości zbudowana została przez rzemieślników z Rasnowa, choć w każdej legendzie jest ziarnko prawdy i może kopali ja tureccy jeńcy i może gdzieś głęboko umieścili wersety Koranu, jednak nie doczytałam się, aby je ktoś odnalazł. Studnia używana była do XIX wieku, kiedy to uległa zniszczeniu.
Osoby, które wspierają finansowo zamek mogą posadzić w maleńkim ogródku na dziedzińcu różę, obok której pisze się imię i nazwisko darczyńcy. Obecnie w domach mieszczą się sklepiki z lokalnymi pamiątkami i smakołykami i niewielka wystawa rumuńskiego podróżnika.
Odwiedzić warto bez dwóch zdań!
OBRAZKI Z POBLISKIEGO BRASZOWA.
ZDJĘCIA WŁASNE ©
Ciekawa historia z zamkiem 🙂
W Braszow byłam ponad 25 lat temu, ale przyznam, że niewiele już pamiętam, jak wyglądało kiedyś to miasto 😉
Teraz jest ładne. Ale Rasnow ciekawsze -zupełnie niespotykane
W latach 80-tych to był zupełnie przypadkowy pobyt w tym mieście. Teraz wybrałabym się bardziej świadomie, planując podróż do różnych zakątkow Rumunii.
Fajny pomysł
piękne i ciekawe
Widzę ,ze Rumunia stopniowo rozkwita, piękny kraj i warty zobaczenia. Ładne zdjęcia 😀
Dziękuję. Tak myślę, że powoli rozkwita i że jest piękny:-) jak nasz zresztą ;-P
W przyszłym roku mam zamiar wybrać się na Węgry, chyba namówię chłopa byśmy kopsnęli się na Rumunię. 😉
Zachęcam, bardzo fajny i przyjazny kraj.