Bardzo lubię bób, ale zazwyczaj gotuję go dodaję masło sól czasami koperek i zjadam. Kiedyś zrobiłam pyszną zapiekankę, ale jak? Muszę wymyślić na nowo…
Problem z bobem może jest taki, że do wszelkich dań trzeba go obierać, a to żmudne zajęcie. Jednak czasami warto się pomęczyć. Może włączyć dobrą muzykę, żeby było przyjemniej, a może łuskać z kimś i uciąć sobie przy okazji miłą pogawędkę.
Przepis:
1/2 kg bobu
1, 5 średniej cebuli
2 łyżki tahini
2 kopiaste łyżki posiekanego koperku
łyżka posiekanej mięty
3-4 łyżki wody
sól, pieprz
Bób ugotować i obrać – gorący przepłukać zimną wodą – wtedy troszkę łatwiej obierać.
Cebule pokroić w kosteczkę i podsmażyć na oliwie lub oleju kokosowym, aż się leciutko zarumieni.
Ugotowany bób, tahini i wodę zmiksować blenderem na gładką masę, dodać cebulę, koperek i posiekane listki mięty i chwilkę poblendować, ale tak by cebula i zioła były widoczne.
Trzymamy w lodówce i zjadamy gdy tylko mamy na to chętkę. Humus może stać w lodówce ok.5 dni.
Smacznego 🙂
ZDJĘCIE WŁASNE ©
Koniecznie muszę spróbować. 🙂 Zapraszam na swój blog kulinarny. 🙂 https://jaglusia.wordpress.com/
Pyszne, zwięc polecam. Dziękuję za zaproszenie
gdyby miał inny zapach 😉
ale on jest bez czosnku – pachnie bobem i smażoną cebulką i koperkiem, mniam
zapach bobu jest dla mnie straszny, a czosnek lubię 🙂 zajadam się dynią… masz jakiś złoty przepis? 🙂
aaa, takie buty 🙂 mam dużo złotych przepisów – wpisz w wyszukiwarkę dynie i wyskoczą sałatki, zupy, racuchy oraz z jakiegoś powodu Gdynia ;-P Muszę moje dynie otagować! Dla ułatwienia podaję jeden poszukaj w zupach też https://fabrykaczasuulotna.wordpress.com/2016/04/10/pasta-dyniowo-paprykowa-do-chleba/
tak szukałam już próbowałam… szukam czegoś wyyyjątkowego 😉
to nie mam 😦 ale mam też coś prościutkiego – kroisz dynię w kawałki nieduże skrapiasz oliwą solą i rozmarynem i innymi ziołami i pieczesz niedługo w piekarniku, żeby była lekko twarda – fajne
tak to dobre – w połączeniu z serkiem kanapkowym 🙂
rozmarynu nie dodawałam, a więc muszę 🙂