Alfabet kobiety w podróży (O)

„O” jak „okulary”

No cóż, dla okularnika to najważniejszy przedmiot, bez nich nie ruszam się nigdzie chyba, że w nocy na siku.

Okulary to bardzo poważna sprawa i zajmują wbrew pozorom dużo miejsca – gdyż potrzebne są: normalne na nosie, słoneczne, zapasowe, na szczęście jeszcze nie wożę tych do czytania, czyściki do szkieł, być może szkła kontaktowe, wtedy jeszcze butelka z płynem.

Sami widzicie w samolocie tanich linii lotniczych – pół plecaka lub torby zajęte przez okulary!

Po co komu szkła kontaktowe? Żeby wiatr letni omywał całą twarz. Żeby nie zaginęły w zaspie. Żeby nie utonęły w jeziorze. Żeby… No właśnie! Przypomniało mi się ostatnio, po co, gdy wspinałam się na skały – choć alpinistą nie jestem. Przy ruchach mało skoordynowanych można okulary zrzucić i wtedy, co? Bez okularów widzę to, co jem, mogę też pocałować – bo jest blisko i na tym moja widoczność się kończy.

Bogu niech będą dzięki za odkrywców okularów!

A po co zapasowe? Na przykład na takiej łajbie, na której kiwa jak jasny gwint i nie wcelujesz brudnym palcem w oko, na którego końcu tkwi niepewnie soczewka, bo kiwają się w różnych kierunkach, a na wachcie wiatr, fale i masakra. Na wszelki wypadek lepiej mieć dodatkowe okulary i to na gumce, zwłaszcza, że słona woda im nie służy.

Tak moi drodzy, jeśli nosicie okulary z pewnością kiwacie głowami ze zrozumieniem, jeśli nie – cieszcie się, bo macie z czego!

DSC03795

Reklama

9 uwag do wpisu “Alfabet kobiety w podróży (O)

  1. Ha – jako dumna posiadaczka minus sześciu dioptrii znam problem ☺ Ja jednakże należę do frakcji soczewkowej – tak przywykłam do ich noszenia, że gdy od czasu do czasu muszę wyjść w pinglach, jakoś źle widzę…

Odpowiedz na mandarynkizmlekiem Anuluj pisanie odpowiedzi

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s