„O” jak „okulary”
No cóż, dla okularnika to najważniejszy przedmiot, bez nich nie ruszam się nigdzie chyba, że w nocy na siku.
Okulary to bardzo poważna sprawa i zajmują wbrew pozorom dużo miejsca – gdyż potrzebne są: normalne na nosie, słoneczne, zapasowe, na szczęście jeszcze nie wożę tych do czytania, czyściki do szkieł, być może szkła kontaktowe, wtedy jeszcze butelka z płynem.
Sami widzicie w samolocie tanich linii lotniczych – pół plecaka lub torby zajęte przez okulary!
Po co komu szkła kontaktowe? Żeby wiatr letni omywał całą twarz. Żeby nie zaginęły w zaspie. Żeby nie utonęły w jeziorze. Żeby… No właśnie! Przypomniało mi się ostatnio, po co, gdy wspinałam się na skały – choć alpinistą nie jestem. Przy ruchach mało skoordynowanych można okulary zrzucić i wtedy, co? Bez okularów widzę to, co jem, mogę też pocałować – bo jest blisko i na tym moja widoczność się kończy.
Bogu niech będą dzięki za odkrywców okularów!
A po co zapasowe? Na przykład na takiej łajbie, na której kiwa jak jasny gwint i nie wcelujesz brudnym palcem w oko, na którego końcu tkwi niepewnie soczewka, bo kiwają się w różnych kierunkach, a na wachcie wiatr, fale i masakra. Na wszelki wypadek lepiej mieć dodatkowe okulary i to na gumce, zwłaszcza, że słona woda im nie służy.
Tak moi drodzy, jeśli nosicie okulary z pewnością kiwacie głowami ze zrozumieniem, jeśli nie – cieszcie się, bo macie z czego!
Ha – jako dumna posiadaczka minus sześciu dioptrii znam problem ☺ Ja jednakże należę do frakcji soczewkowej – tak przywykłam do ich noszenia, że gdy od czasu do czasu muszę wyjść w pinglach, jakoś źle widzę…
😀 ja jakby gorzej widzę w soczewkach – kwestia przyzwyczajenia
Od niedawna noszę okulary. Soczewki są dla mnie czymś nie do wyobrażenia:D
Oj, ja się namęczyłam zanim nauczyłam się je wkładać i wyciągać! Ale trochę mi przeszkadzają, więc nie noszę zbyt często.
Próbowałam nosić soczewki, ale to nie dla mnie. Dlatego jestem „dumną okularnicą”;)
porad całą masa… a zdanie ” w nocy na siku” rozbawiłaś mnie… :))))))))))))))) a więcej złego nt. szkieł ?
widzę, że się rozochociłaś 😉
no nie poczekam cierpliwie… na moje spotkanie z okularami ;))))
na szczęście nie będą za Tobą biegać i krzyczeć „okularnica”, bo teraz to już okulary w modzie 🙂