Herbata po turecku

 

W Turcji pije się dwa zwykłe-niezwykłe napoje – kawę parzoną w wyjątkowy sposób z pianką, w której znajdują się drobinki zmielonej kawy i herbatę o smaku odmiennym niż te, do których jesteśmy przyzwyczajeni.

Herbata turecka to drobne kawałeczki listków o charakterystycznym smaku i zapachu. Uprawia się ją głównie na północy Turcji nad Morzem Czarnym. Co ciekawe pierwsze plantacje herbaty zakładane były przez Gruzinów. Najbardziej znana marka to Çaykur.

Parzenie herbaty to cały rytuał.

Parzy się ją w specjalnych czajniczkach stawianych jeden na drugim. Sposoby parzenia są dwa.

Jeden polega na tym, że do górnego czajniczka wsypujemy herbatę, a w dolnym podgrzewamy wodę, w ten sposób listki herbaty wzmacniają swój aromat jeszcze, gdy są suche. Gdy woda w dolnym czajniczku zacznie wrzeć zalewamy podgrzane listki herbaty i dalej gotujemy wodę w dolnym czajniczku – napar w górnym czajniczku powinien być podgrzewany przez gorącą parę około 15-20 minut. Drugi sposób polega na tym, że herbatę w górnym czajniczku od razu zalewamy wrzątkiem i również podgrzewamy parą z dolnego.

Herbatę wlewamy do charakterystycznych szklaneczek w kształcie kwiatów tulipana, tylko w niej smakuje tak wspaniale. Powinna być gorąca i posłodzona, nawet jeśli herbaty zwyczajowo nie słodzimy.

Szklaneczki są maleńkie, z cienkiego szkła o grubym dnie – wyglądają uroczo.  Spodeczki mogą być szklane lub porcelanowe, częste są białe z czerwonym zdobieniem.

Herbata jest podawana wszędzie i przy każdej okazji. Jest z pewnością ważnym napojem, prawdopodobnie ważniejszym od kawy…

Jedno mnie zastanawia, dlaczego w czasie wlewania zawsze zalany jest spodeczek i tak podany do wypicia, nawet w kawiarni 😉

Przyznam się jeszcze na koniec, że czajniczków nie posiadam, ponieważ wszystkie jakie widziałam w sklepach nie przypadły mi do gustu niestety. Zaparzam więc herbatę w imbryku wstawionym do większego garnuszka – taki polski sposób 😉

Co do szklanki i herbaty to muszą być tureckie! Innej opcji nie ma. Można je kupić w sklepie tureckim online lub na mieście – na przykład w Gdyni na Świętojańskiej.

Smacznego 🙂

ZDJĘCIA WŁASNE

 

Reklama

6 uwag do wpisu “Herbata po turecku

  1. O kawie po turecku słyszałam, a teraz dowiaduję się o herbacie po turecku – całe życie człowiek się uczy 🙂 Bardzo mnie ten temat interesuje, jako, że jestem „herbatopijcą” (kawy raczej mój organizm nie toleruje).

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s