Herbata z Maroka jest mocna i aromatyczna. Z pewnością jest zdrowa – składają się na nią herbata zielona i miętowa, zimą dodawane jest nieco rozgrzewającego piołunu. Jest to trunek tradycyjny. Zdania, co do momentu przybycia herbaty do Maroka są podzielone – jedni twierdzą, że był to XII wiek inni, że XVII. Duża rozbieżność, tak czy inaczej herbata przyjęła się na stałe i jest obecna i pita wszędzie i przez wszystkich.
Herbaty czarnej raczej w Maroku się nie pija – przynajmniej tak twierdził sprzedawca herbat i smakołyków marokańskich –„Herbata zielona oczywiście jest, proponuję tę z Chin, jest pyszna. Czarna? Czarnej nikt tutaj nie pije, więc mam tylko Liptona.” No cóż…
Herbata w Maroku jest bardzo ważna i jest pita przez cały dzień. Podawana jest po każdym posiłku i jako powitanie gościa. Pije się ją z dosyć małych szklaneczek, więc powinno się wypić ze trzy, żeby zadowolić gospodarza.
Herbata jest podawana z dużą ilością cukru – inaczej nie byłaby smaczna. Jako, że nie używa się łyżeczek, herbata przelewana jest kilka razy ze szklanki do czajniczka w celu wymieszania składników, ale też jest to pewna celebracja napoju.
Herbatę przygotowuje się dosyć długo i etapami.
Na pół litra wody:
2-3 łyżeczki zielonej herbaty – najlepiej typu gonpowder (listki zwinięte w kuleczki – tej herbaty dajmy 2 łyżeczki)
2 łyżeczki suszonej mięty, lub około 2-3 gałązek świeżej mięty długości 10 cm
4-6 łyżeczek cukru
- Gotujemy wodę, wyparzamy czajniczek i zalewamy zieloną herbatę szklanką wody o temperaturze ok. 90 °C na minutę, po której odlewamy ją i odstawiamy pod przykryciem – to jest dusza lub serce herbaty, posiada jej pełen aromat.
- Następnie zalewamy liście herbaty raz jeszcze i zlewamy wodę – tak płuczemy herbatę.
- Płuczemy też zioła – jeśli mamy świeże miętę i jeśli chcemy dać odrobinę piołunu.
- Wlewamy do czajniczka z przepłukanymi listkami zielonej herbaty – duszę herbaty, czyli nasz pierwszy napar i uzupełniamy wodą (w sumie do ½ litra) i doprowadzamy do wrzenia.
- Wkładamy miętę ( i piołun) oraz cukier i stawiamy imbryk ponownie na małym ogniu doprowadzając do wrzenia.
- Wlewamy kilkakrotnie do szklaneczki lub kubeczka w ten sposób mieszając składniki bez użycia łyżeczki – imbryki z Maroka mają sitko u nasady dziobka dzięki czemu do szklanki nie dostają się listki.
Sami widzicie, że jest to długi proces przygotowania – pełna celebracja i sztuka zaparzania herbaty.
Smacznego i zdrowego picia 🙂
ZDJĘCIA WŁASNE ©