Tel Awiw to nowoczesne miasto, mówią o nim, że jest biały i faktycznie można by tak powiedzieć, większość architektury, a w szczególności tej z okresu Bauhausu jest właśnie biała.
Tel Awiw powstał nieco ponad 100 lat temu na ziemi kupionej od Palestyny tuż obok palestyńskiego miasta Jaffa, które suma summarum stało się częścią Tel Awiwu. Miasto pierwotnie założone zostało przez 60 żydowskich rodzin i nazywało się Newe Cedek. Ciągły napływ nowych emigrantów spowodował, że miasto coraz bardziej się rozbudowywało. W latach 30 przyjechali do Tel Awiwu znani architekci żydowscy uciekający z Niemiec przed wojną i prześladowaniami, to oni zaprojektowali piękne, nowoczesne wille w stylu Bauhaus, z którego słynie Tel Awiw.
Bauhaus:
W soboty o 11 na bulwarze Rothschilda 46 zaczynają się bezpłatne wycieczki szlakiem Bauhaus’u – warto skorzystać.
Najładniejsza część miasta rozciąga się wzdłuż ulicy Rothschilda. Stąd też dochodzimy do bocznych uliczek pełnych architektury Bauhausu. Właściwie to szeroka aleja pełna zieleni i małych kawiarenek, część miasta, która rozwijała się już, jako oddzielna miejscowość.
Obecnie Tel Awiw to mieszanka dzielnic willowych, starego portu Jaffa, tętniącego życiem targowiska w centrum miasta i nowoczesnych drapaczy chmur zaglądających do Morza Śródziemnego. To młode miasto, które wchłonęło tysiącletnią Jaffę.
Jaffa jest pełną uroku dzielnicą z pięknie odrestaurowanymi krętymi uliczkami, starym i niezbyt urodziwym portem i częścią ulic, które są pełne sklepików wylewających swój niezwykle barwny towar na ulice, poprzedzielanymi licznymi kawiarniami, restauracjami i pijalniami przepysznych soków z najróżniejszych owoców.
Jaffa to jeden z najstarszych portów na świecie , samo nabrzeże jest jednak dość zróżnicowane miejscami klimatyczne, a miejscami zaniedbane…
Warto zajrzeć również na Carmel Market, który znajduje się w centrum Tel Awiwu, możecie tutaj kupić przyprawy, owoce, jarzyny, smakołyki, ubrania i różne cuda. Polecam też zatrzymać się na posiłek w jednym ze stoisk ze smakołykami, naprawdę warto!
Z pewnością podstawową zaletą Tel Awiwu są jego piaszczyste i szerokie plaże z cudownie ciepłą, choć słoną wodą Morza Śródziemnego. Możecie wypożyczyć leżak za 12 szekli i parasol za 6 szekli. Jedyne, na co należy zwrócić uwagę to meduzy, których jest sporo i których dotyk nieco szczypie, oraz aby Wasze rzeczy nie pozostawały bez opieki w czasie kąpieli.
Ciekawostką jest plaża dla ortodoksyjnych Żydów HofHaDatim oddzielona murem, na którą zależnie od dnia wchodzą kobiety lub mężczyźni. Jako, że do ortodoksyjnych nie należę, była ona poza moimi zainteresowaniami.
Gdzie się zatrzymać – ja korzystam zawsze z booking.com, ale godnym polecenia i niedrogim miejscem jest Abraham Hostels, można też skorzystać z Airbnb (airbnb.pl), no i oczywiście licznych hoteli.
Czy jest bezpiecznie? Wiecie jak to jest w Izraelu, a obecnie w Europie… Tak czułam się bezpiecznie, nic się nie działo. Izrael to kraj zmilitaryzowany, służba wojskowa jest obowiązkowa dla obydwu płci. Ulice są patrolowane, a ponadto wieść niesie, że chodzą też po nich tajni agenci strzegący spokoju.
Pamiętajcie o świętach, szabacie i bawcie się dobrze.
Do miasta z lotniska dojedziecie kolejką. A gdybyście chcieli wybrać się w podróż po Izraelu środkami lokomocji publicznej to jest on świetnie skomunikowany z większością znanych miejsc.
ZDJĘCIA WŁASNE