Przyszła pora na grzyby, może jeszcze nie jesień, ale grzyby już są widziałam na własne oczy, niestety na razie tylko na hali.
A będzie to przepis na makaron od Doroty, czy z angielska na pastę.
Składniki: (na dwie osoby)
25 dkg szerokiej wstążki (mowa o makaronie)
20 dkg prawdziwków (mogą być mrożone)
2 ząbki czosnku
cebula
łyżka masła
trochę oliwy
1/2 szkl wytrawnego białego wina
pęczek pietruszki
1/2 szkl śmietany kremówki
15 dkg parmezanu
Przygotować sporą i głębszą patelnię. Pokrojoną w drobną kosteczkę cebulę zeszklić na maśle z oliwą, dodać grzyby pokrojone w spore plastry (jeśli robicie z mrożonych nie rozmrażajcie ich tylko pokrójcie w plastry, gdy są zamrożone), w połowie duszenia dodać posiekany lub rozgnieciony czosnek, dodać wino i odparować. Posolić, popieprzyć i dodać śmietankę, pietruszkę posiekaną i ugotowany wg przepisu (al dente) makaron – wymieszać i wyłączyć.
Wyłożyć na talerze i posypać startym parmezanem.
Smacznego – już mi ślinka cieknie!
P.S. Prawdziwki sfotografowane przez Ewę, która własnoręcznie je zebrała.
Brzmi to bardzo smakowicie i myślę, że następnym razem zrobię wg. przepisu Doroty. Chociaż w sumie sposób, w jaki przyrządzałam te grzyby był bardzo podobny – nie dodałam tylko bialego wina, ale w przyszłości na pewno się poprawię:) Dzięki za inspirację! Pa!
Pysznie! Grzyby uwielbiam 🙂 Co prawda, nie znoszę ich zbierać, ale od czego ma się męża 😀
haha, ja lubię zbierać grzyby, albo inaczej chodzić po lesie, bo jakoś słowo „zbierać” w moim przypadku jest grubą przesadą – chyba grzyby przede mną uciekają! ale jak już zbiorę jednego, albo dwa to jestem zachwycona 🙂
Chodzić po lesie uwielbiam, ale nie w pozycji zachęcającej do dania mi kopniaka w tyłek i z nosem w pokrzywach 😀
😀
Pingback: Trzy razy Liebster Blog Award, czyli no to się porobiło | fabryka czasu ulotna
Pingback: Makaron pappardelle z kurkami i makrelą | fabryka czasu ulotna