Gustaw Klimt i Egon Schiele w moim albumie

Jest wielu malarzy, których uwielbiam oglądać. Jest dwóch, którzy zachwycają mnie swoim ujęciem ciała, gestu, cielesności.  Kolory które stosują są ciepłe, jesienne, uspokajają mnie, może napawają rozkoszą.

W twarzach kobiet widać uczucie, czasami chwilę która już się skończyła chociaż ciągle trwa. Gustaw Klimt jest najdelikatniejszym malarzem jakiego znam, Egon Schiele dodaje rumieńców, ale podobają mi się.

Dzięki nim wkraczamy w świat intymności kobiet. Jest w nich zawarte wszystko, począwszy od miłosnych uniesień, poprzez macierzyństwo do rozpaczy przemijania…

Alina Szapocznikow napisała gdzieś: „Jestem przekonana, że wśród wszystkich przejawów nietrwałości, ciało ludzkie jest najwrażliwszym, jedynym źródłem wszelkiej radości, wszelkiego bólu i wszelkiej prawdy.” Może właśnie to podoba mi się w tych obrazach, uchwycenie momentu odczuwania radości, niepokoju i bólu i zatrzymanie tej chwili dla nas byśmy mogli w niej uczestniczyć i odnaleźć w niej swoje uczucia…nasze wspomnienia, marzenia, obawy…

… Gustaw Klimt i Egon Schiele byli przyjaciółmi. Prawdziwą parą obrazów jest „Pocałunek” Klimta i „Kardynał i zakonnica” Schiele. Egon Schiele namalował swój obraz jako żartobliwą parodię obrazu Klimta. To dość ciekawe zestawienie – z jednej strony poetycki, pełen czułości, delikatności i romantyzmu „Pocałunek”, w którym mężczyzna i kobieta stają się jakby jednością, z drugiej pełna napięcia para, która nie miała prawa znaleźć się w objęciach, ona przerażona, obydwoje sztywni, klęczą obok siebie, niby spleceni są w objęciach, ale każde jest osobno, ich ręce nie obejmują czule są jakby złożone do modlitwy.

Reklama

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s