Bakłażana kroimy w krążki około centymetrowe, można pokroić wzdłuż. Krążki podsmażamy z jednej strony na oliwie.
W międzyczasie kroimy w plasterki pomidory, ser żółty i jeśli chcemy mozzarellę.
Podsmażonego bakłażana zdejmujemy na chwilę z ognia przekładamy na drugą stronę, kładziemy na nim pomidora, solimy, posypujemy świeżo zmielonym pieprzem i ziołami typu oregano czy prowansalskie, na to kładziemy plasterek sera żółtego lub mozzarelli.
Smażymy na wolnym ogniu pod przykryciem do rozpuszczenia sera. W zasadzie nie dodajemy już oliwy. Jak wiecie może bakłażan wchłania oliwę, więc wystarczy mu tej z poprzedniego smażenia i sok z pomidora.
Można bakłażana też upiec w piekarniku na blasze pokrytej papierem do pieczenia – wtedy w zasadzie nie potrzebujemy tłuszczu.
Bakłażan tak zrobiony nadaje się do obiadu, do kolacji do kanapek – wyśmienity na zimno, może czekać na nas w lodówce.
Można w ten sam sposób zrobić bakłażana w żaroodpornym naczyniu uzyskując danie obiadowe do ziemniaków, ryżu lub mięsa.
Polecam 🙂
© ZDJĘCIA WŁASNE.
Można też dodać sera feta, jak ktoś lubi 🙂
tak sobie myślałam właśnie 🙂
Pyszna kombinacja smaków 🙂
O.
tak te smaki się lubią, a my lubimy je ;-P
Bakłażan to rzeczywiście warzywo dobre na wszystko, ostatnio nawet poświęciłam mu wpis (a raczej moja Mama poświęciła, bo to ona była jego autorką, ja zaś konsumentką dania). Bardzo lubię bakłażana grillować w oliwie z przyprawami i czosnkiem.
ja też uwielbiam go w każdej postaci. Wiem też, że jest bardzo zdrowy. Pamiętam jednak, że gdy pierwszy raz go jadłam, jako dziecko byłam bardzo zdziwiona smakiem!
ja też tak robię, nawet podaję jako dodatek do obiadu:)
bo to pychotka jest 🙂