Czy różnimy się w kwestii ja i samochód jeśli chodzi o mężczyzn i kobiety. Zapewne to zależy, chociaż ja głównie znam kolory aut, mężczyźni, których znam ich marki. Dla kobiet jak sądzę liczy się wygoda, dla mężczyzn prestiż.
Mężczyźni często wiedzą jak samochód naprawić, lub chociaż wiedzą gdzie co w nim jest. Kobiety nie zawsze czego dowodem był mąż koleżanki stojący nad autem z nowym akumulatorem w rękach, kupionym przed chwilą w sklepie po rozpaczliwym telefonie żony, że akumulator jej ukradli! „Tylko skąd?” – Zastanawiał się mąż stojąc nad otwartą maską auta z akumulatorem jak najbardziej znajdującym się na swoim miejscu!
Mężczyźni często myślą, że potrafią auto naprawić i częścią zapasową, którą właśnie wieźli w bagażniku jadąc na wczasy wystarczy zastąpić tę co się niechybnie zużyła. Byłam przerażonym świadkiem rozkładanego silnika i okrzyku „A niech to! Ta część jest do starego modelu!” Niestety włożone ponownie do silnika wszystkie mechanizmy niekoniecznie potem działały…
Mężczyźni mają na podorędziu lewarki, klucze francuskie itp. Kobiety mają piękny i bezradny uśmiech i zatrzymanych mężczyzn z tymiż lewarkami i kluczami francuskimi itp.
Kobiety natomiast mają pończochy, które mogą pożyczyć mężczyznom, gdy pęknie pasek klinowy.
Kto bardziej kocha samochody? To pewnie zależy. Ja kiedyś zostawiłam swój pod sklepem i wracając do domu z zakupami i zastanawiałam się, że coś jeszcze miałam, na szczęście szybko odkryłam, że samochód!
Ostatnio jadąc autobusem usłyszałam rozmowę przez wszędobylski telefon komórkowy pewnego mężczyzny: „ no już byłem pod domem, ale muszę wrócić do miasta bo zapomniałem, że miałem samochód!”.
A kto zna rejestrację i dokładny wygląd swojego samochodu?
Ja nie. Dawno temu wsiadłam nie do swojego „malucha” tylko, dlatego, że był też biały i pasował do niego mój kluczyk od samochodu, ha! Zorientowałam się właściwie dopiero, gdy zobaczyłam pełną popielniczkę i zdziwiłam się szczerze – bo przecież ja nie palę!!!
Hm, może to dobrze, że od pewnego czasu jeżdżę autobusem 😉