Zabiorę was na krótka wyprawę w góry Bułgarii.
Wsłuchajcie się we wszystkie dochodzące dźwięki poza śpiewem ptaków, szumem drzew i chrzęstem kamieni słychać sapanie. Oto idzie grupa – przewodnik pierwszy wyprostowany i niezniszczalny, za nim przodownicy, potem nikt długo nie idzie, a zza zakrętu wyłaniają się opieszali i spoceni opóźniacze. Wszyscy, choć zasapani zadowoleni. Gdy wejdą na szczyt zapominają zupełnie o jakimkolwiek zmęczeniu, takie są góry! Gdy raz się złapie bakcyla trudno się opamiętać nawet największym leniwcom.
Pobudka 6 rano, mięsnie pełne zakwasów, członki sztywne ze zmęczenia, ale zarażony bakcylem „góral” idzie dalej.
I widzi takie oto obrazy:
Piryn – wejście na Wichren najwyższy szczyt Pirynu (2914m n.p.m.):
Piryn wejście na grań Konczeto rozciągającą się pomiędzy szczytami Banski Suchodoł (2884 m n.p.m.) i Kuteło (2908 m n.p.m.) – tutaj dodatkowo doznania mrożące krew w żyłach:
Riła – krótki relaksik w Dolinie Jaworowej z zupą z soczewicy w tle:
Riła – Dolina 7 Jezior Rylskich – wysiłek koszmarny 33 kilometry w nogach, ostatnie kilometry pokonywane wysiłkiem woli:
Riła – najwyższy szczyt Riły Musala (2925 m n.p.m.), na którym zbudowano stację meteorologiczną – nadającą krajobrazowi charakter nieco kosmiczny:
Dodatkowe atrakcje napotkana kozica:
Tym razem prowadził nas i to na najdłuższym szlaku do 7 Jezior Rylskich pies „sąsiadów” na koniec wyglądał na równie skonanego jak my, chociaż wrócił skubany jakimś skrótem i patrzył na nas z pozycji leżącej łypiąc zmęczony okiem. Było wyraźnie widać, że następnego dnia nie reflektuje na spacerek. W Słowenii odprowadzała nas koza:
Ciekawe kto, lub co odprowadzać będzie nas na przykład w Rumunii? 😉
© ZDJĘCIA WŁASNE
Pięknie 😄
Oj tak!
Piękne zdjęcia z wyprawy, szacunek za długie trasy.
Piękne miejsca. Przyznaję, że tym razem troszkę się przygotowywałam w pobliskim lesie kondycyjnie, ale nie było źle!
Piękne krajobrazy, aż chciałoby się tam być …ale wysiłek dla mnie koszmarny, szacuen !
Ze mnie też pot się lał nie powiem! Ale na szczycie zapomina się o wysiłku 🙂
Przyznaje się ze oglądam te zdjęca juz kolejny raz. Bułgarię znam tylko od strony Morza Czarnego a tam takie widoki. Wysokości tych szczytów jednak po za zakresem mojej kondycji 😒
I dlatego tak weszłam żeby pokazać 😉
Pingback: Subiektywny alfabet kobiety w podróży (A) | fabryka czasu ulotna
Pingback: Książka w podróży | fabryka czasu ulotna
Pingback: Moments | fabryka czasu ulotna