Wiele pisać nie będę, może tylko to, że kobiety mnie dzisiaj zachwyciły, potrafiły się zebrać w ilościach wielkich, były kulturalne, sympatyczne i zdecydowane powiedzieć –„stop, posuwacie się za daleko”.
Jestem szczęśliwa i dumna z tego, że jestem kobietą
Protest miał ruszyć o 15, ale poszedł się przejść Świętojańską wzdłuż centrum Gdyni. Mówiąc wzdłuż mam na myśli wzdłuż – bo tyle nas było. Z przodu szły matki z dziećmi – jak to powiedziała przewodniczka „ proszę matki z wózkami do przodu, z przodu czołgi za nimi piechota!”. Samochody trąbiły radośnie, z niektórych witryn spoglądały na nas manekiny ubrane na czarno, a z innych pracownicy – też na czarno.
Skoro przemarsz był na 15, to wystarczyło wrócić bulwarem i zacząć od początku – taka specyfika Gdyni i kobiet – nie lubią stać bezczynnie.
Tak na gorąco i szczerze – oczywiście, że szli z nami mężczyźni, oczywiście, że to co dotyczy ludzi dotyczy i kobiet i mężczyzn. To bardzo jednoczące, gdy wspieramy się nawzajem.
Dlaczego protest się odbył? Chyba nikomu nie muszę tłumaczyć…
Tymczasem w stolicy na Placu Zamkowym:
Na koniec odeślę Was do tekstu Agaty Komorowskiej,bo prawdziwiej napisać nie można.
Dziękuję za udostępnienie zdjęć:
p. Adzie Zielinskiej
i
MlodaGdynia.pl
No i bardzo się cieszę czytając takie podsumowanie.
I też jestem dumna z każdej znajomej, która wyszła protestować.
Brawo, Kobiety.
🙂
Bardzo żałuje, że nie mogłam być , ale wspierałam duchem i sercem
Dobrze wspierałaś, bo daliśmy radę! 🙂