Karczochy to jedne z piękniejszych jarzyn, fotogeniczne jak Miss Świata, w związku z czym przez krótką chwilę, gdy na talerz padło światło zza chmur poczułam się jak paparazzi, w szczególności, że usłyszałam okrzyk, mojej córki artystki, „ale światło nie ruszaj nic!” Jakbym coś ruszała ; -) przecież z zapamiętaniem pstrykałam zdjęcia! Rozpoczęłyśmy, więc robienie zdjęć we dwie cyk-pstryk-cyk, a karczochy leżały sobie piękne jakby nigdy nic.
Karczochy dodatkowo są bardzo zdrowe – obniżają cholesterol i mają moce afrodyzjakowe. Co do smaku, to jest on bardzo delikatny, dlatego ja najbardziej lubię go sauté, żeby smak ów poczuć. Jakiś czas temu jadłam go upieczonego po żydowsku, był piękny…
Przepis na przekąskę na dwie osoby:
2-3 duże karczochy
oliwa
sól
Karczochom odcinamy nóżkę przy główce, płuczemy, wrzucamy do wrzątku i gotujemy przez 10 minut w osolonej wodzie. Następnie wyciągamy i kroimy na ćwiartki – jeśli okaże się, że mają wewnątrz kwiat to wycinamy płatki. Rozgrzewamy sporo oliwy na patelni i podsmażamy posolone karczochy ze wszystkich stron przez jakieś 10 minut aż się zarumienią.
Jeśli chodzi o jedzenie to listki nadają się do zjedzenia tylko u podstawy, a najlepsze jest oczywiście serce. Według niektórych szkół je się tylko serce, ale po pierwsze samo serce nie byłoby tak piękne. Po drugie w trakcie wysysania karczochowatości z płatków prowadzi się przyjemną rozmowę ze wszystkimi obecnymi współwysysaczami i to jest wielka zaleta tej królewskiej przystawki.
Smacznego 🙂