Na ponurą pogodę za oknem najlepiej działa ciepło domowego ogniska, smakowity zapach i kolorowa potrawa.
Dlatego też postanowiłam przygotować tartę z małymi koktajlowymi pomidorkami. Właściwie to postanowiłam przygotować tartę i zaczęłam się zastanawiać, co mam w domu i co by do siebie pasowało. Muszę przyznać, że znalazłam dużo smacznych składników, które udało mi się połączyć w wyśmienity wypiek, na co mam dowody sporej grupy łasuchów.
Oto przepis na tartę z blaszki o średnicy 25 cm:
Produkty na nadzienie:
spora czerwona cebula
15 pomidorków
szklanka śmietany
3 jajka
14 dkg fety
2 łyżeczki kaparów
8 suszonych pomidorów
listki rozmarynu i bazylii ( zostawcie kilka do przybrania tarty na talerzu)
Sól, pieprz, gałka muszkatołowa, majeranek, oregano
Ciasto:
1,5 szkl mąki pszennej krupczatki
1/2 kostki masła
1 żółtko
2 łyżki śmietany
1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
sól, pieprz, przyprawy ziołowe
Wszystkie składniki mieszamy i ugniatamy, aż ciasto będzie jednolite i gładkie, jeśli jest za suche dodajemy więcej śmietany. Najlepiej jest odłożyć ugniecione ciasto na pół godziny do lodówki, ale bez tego też wyjdzie.
Wyrobione ciasto wykładamy na blaszkę rozwałkowując wcześniej, lub po prostu ugniatając ręką na blaszce na cienką warstwę i wywijając brzegi. Nakłuwamy widelcem i wkładamy do podgrzanego piekarnika (180⁰) na około 15-20 minut – aż się zarumieni. Polecam szklane naczynia na tartę – są bardzo wygodne, nie trzeba ich wykładać papierem do pieczenia, czy smarować tłuszczem i można od razu podać je na stół.
W tym czasie podsmażamy cebulę pokrojoną w piórka na oleju z suszonych pomidorów.
W głębokim naczyniu mieszamy śmietanę, jajka, kapary, pokrojone w paseczki suszone pomidory, przyprawy i zioła.
Podsmażoną cebulę wykładamy na podpieczone kruche ciasto, następnie zalewamy wymieszanymi składnikami z naczynia. Na wierzch układamy pokrojone na pół pomidorki i posypujemy rozmarynowymi listkami.
Całość wkładamy do piekarnika na następnych 30 minut.
I gotowe – smacznego.
Inne tarty:
Z pozdrowieniami dla Brata 🙂
ZDJĘCIA WŁASNE
ciekawy przepis:) muszę koniecznie wypróbować:)
Polecam, wypróbowany już przez 4 zachwycone osoby 😉